modrzew

a się kołysać w tej czuprynie
choćby do końca świata
nie spadać i poddawać
pieszczocie zielonych kitek

zabujać wśród drobnych szyszek
z głupim uśmiechem

wzrok wyplątać na chwilę
i skoczyć wprost
na huśtawkę

gdzie marzy dziewczynka
pod drzewem

14 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Asię kołysać, bujać aż pod niebo - marzenia, jak ptaki ... :)))

Anonimowy pisze...

gdzie ma żyć dziewczynka
pod drzewem (do głośnego czytania)
Bezokolicznikowo - ja nie mieć złudzeń:)

Anonimowy pisze...

gdzie ma rzy(ć) dziewczynka?
pod drzewem, jak napisano - właśnie tam leży i marzy ;)

wuszka pisze...

Biń ;P

w kwestii marzeń ;)

- gdzie ma rzyć dziewczynka
- pod drzewem
(jak napisano: "tam leży i ma rzyć!" )
[do głośnego czytania]


:D

Anonimowy pisze...

rzyć ma przecie z tyłu:) Każdy ma:)

wuszka pisze...

a marzena? też?
;P

Anonimowy pisze...

marzena ma dwie (czytaj głośno ma czyli moja, rzena czyli żona)Takie odbiegnięcie i bywa, że na prawdzie:P

wuszka pisze...

możebne :)

to zielony wierszyk jeszcze. może dorośnie. a może niech nigdy nie dorasta
:)

jemall pisze...

Pięknie bajasz, i choć bujać można się tylko na mocnych konarach dębu, ot, choćby pracowitych gałęziach leszczyny...

i choć huśtawka, czyli raz w jedną, raz w druga, dziecięce niezdecydowanie...

to ECH, marzenia! ;)

wuszka pisze...

tak :) marzenia, chociaż mówią starzy bajarze, ze się spełniają. a powinno słuchać się bajarzy podobno :) zatem ja słucham.
dziękuję Jerzy :)

wuszka pisze...

hmm, a właśnie dziś tak sobie od rana myślę nad tymi marzeniami i ich spełnianiem. a co, jeśli marzenia stają sobie kontra. znoszą się, czy jak? wykluczają?
tak np jeśli A marzy o tej piłce w sklepie, a w tym czasie B marzy dokładnie o tej samej, to czy marzenie się spełni? może wygaszają się? kurcze, a może spełnia się to silniejsze? a jeśliw sieci współuczestniczy jakieś 60 marzeń, to co wtedy? istna plątanina ;)
a bo gorąco, dziwaczne myśli mi przychodza do głowy
:)

jemall pisze...

Taak, mieć, postawić na półce, zamknąć w szafie pancernej ;)
I przestać marzyć

wuszka pisze...

to zależy, co się komu marzy :)
poza tem chyba nie istnieje wysycenie w tej materii. ale na marginesie kwiknę, zę nie miałabym nic przeciwko spełnieniu kilku moich marzeń. może być jedno nawet :)
no, ale jestem dobrej myśli, w końcu niektóre już się spełniły, więc wszystko możliwe

wuszka pisze...

myślę też (jeśli idzie o to kasowe półkowanie), że to takie uproszczenie. może tak się wydaje, bo czasem spełnione marzenie wbudowuje sie w siebie jak coś naturalnego, ale to nie jest równoznaczne z odstawieniem na półkę, czy też zamykaniem w kasie. po prostu przestaje nas kąsać, drapać, przypominać o sobie, bo już jest częścią łagodną człoweika. zintegrowaną. to, zę traci status marzenia, nie iznacza, zę przestaje być ważne i ładne. zyskuje status spełnionego marzenia albo tego co się dostało, więc nadal można z niego czerpać radość i cieszyć się urodą
tak sobie myślę :)