remedium pirackie

nabrzeżem Jack Sparrow Tom- bosman i ja
sunęliśmy pełni po żagle
tej burzy co zrywa się nagle
szukając przystani lub portu na żal

był koniec podróży Jack Sparrow i Tom
i ja między nimi rzecz jasna
wkraczaliśmy z butą do miasta
spróchniały jak miecz ciągnąc bom

nie pierwszy to raz –Żal topi się sam
gdy wicher przykuwa do koi
tak rzecze Tom- bosman i wierzę mu ja

a Jack śmiechem w plecy uderza mnie – ha!
gdy człek żagiel zerwie na boi
niech w płytkiej okazji pogrąży swój żal

13 komentarzy:

wuszka pisze...

tech

był koniec podróży Jack Sparrow i Tom
i ja między nimi rzecz jasna
wkraczaliśmy z butą do miasta
strzaskany jak miecz ciągnąc bom

wuszka pisze...

jak miecz ciągnąc spróchniały bom

wuszka pisze...

niech w szybkiej okazji rozcieńczy swój żal

DM pisze...

Brzmi szantowo, trochę buja... ale pewnie tak ma być

wuszka pisze...

no ba! musi być szantowo, musi halsować! :]

Anonimowy pisze...

Mariola, czyli MAK pisze:
jeszcze muzyczka i piosenka szantowa, że hej :)

wuszka pisze...

no ba! Pani Mariolu, w końcu przypłynęło się z tego Rynu ;)

Anonimowy pisze...

Całkiem skowyrnie to wyszło ;)

azein

wuszka pisze...

no! :]

zsuw ;)

nieza pisze...

Całkiem skowyrnie to wyszło - i nie zmieniałam zdania, chociażem zmienna jak zmienny wiatr co targa żagle ;P
azein

skowyrnie - w narzeczu mich piratów dwóch - fajnie, udanie

wuszka pisze...

tyn wiersz się Woźniakowi barzo podobił, z czegom się ucieszyła setnie :D

nieza pisze...

i susznie :)

wuszka pisze...

7 sążni wody i sześć błota stóp...! ;D