nabrzeżem Jack Sparrow Tom- bosman i ja
sunęliśmy pełni po żagle
tej burzy co zrywa się nagle
szukając przystani lub portu na żal
był koniec podróży Jack Sparrow i Tom
i ja między nimi rzecz jasna
wkraczaliśmy z butą do miasta
spróchniały jak miecz ciągnąc bom
nie pierwszy to raz –Żal topi się sam
gdy wicher przykuwa do koi
tak rzecze Tom- bosman i wierzę mu ja
a Jack śmiechem w plecy uderza mnie – ha!
gdy człek żagiel zerwie na boi
niech w płytkiej okazji pogrąży swój żal
bij robala!
4 tygodnie temu
13 komentarzy:
tech
był koniec podróży Jack Sparrow i Tom
i ja między nimi rzecz jasna
wkraczaliśmy z butą do miasta
strzaskany jak miecz ciągnąc bom
jak miecz ciągnąc spróchniały bom
niech w szybkiej okazji rozcieńczy swój żal
Brzmi szantowo, trochę buja... ale pewnie tak ma być
no ba! musi być szantowo, musi halsować! :]
Mariola, czyli MAK pisze:
jeszcze muzyczka i piosenka szantowa, że hej :)
no ba! Pani Mariolu, w końcu przypłynęło się z tego Rynu ;)
Całkiem skowyrnie to wyszło ;)
azein
no! :]
zsuw ;)
Całkiem skowyrnie to wyszło - i nie zmieniałam zdania, chociażem zmienna jak zmienny wiatr co targa żagle ;P
azein
skowyrnie - w narzeczu mich piratów dwóch - fajnie, udanie
tyn wiersz się Woźniakowi barzo podobił, z czegom się ucieszyła setnie :D
i susznie :)
7 sążni wody i sześć błota stóp...! ;D
Prześlij komentarz