skontrum



to nie jest wiersz o żadnych natchnionych
bliznach – to tylko wiersz o zwykłych śladach
po nieuważności – pierwsza – niosłam wodę

była gorąca – nie należy marzyć kiedy się niesie
wrzątek – wystarczy chwila nieuwagi i jest
pierwsza blizna – rower i jego pomylone

hamulce – powinny być pod wszystkim dobrze
znaną ręką a tymczasem nie – wizg pisk i trzask
a czasem nie są

trzecia blizna jest po posiadaniu
zwierzątek futerkowych które się nazywa
a które drapią gryzą mają kły i  pazury nie chcą
by je nazywać George całować pieścić tulić

wiele drobnych blizenek jest po chowie wsobnym
po niedyspozycjach skóry karnacji koloru
po niewłaściwych obietnicach i obietnicach
niedotrzymanych po tym kurwa jakże gładkim

świecie codziennie we mnie
przeszczepianym

Brak komentarzy: