kra

no i wstaje świt (a jednak) w gardle wstaje zużycie
na nowo a dopiero co się pospało i posypało jak to

że można powiedzieć nic i jednocześnie nie móc nic
powiedzieć. podobno ptaki (jak drzewa) umierają stojąc ale ja
widziałam je leżące całymi masami znacząc ścieżki

małym chudym krzyżykiem - czy tylko to pozostaje
w mojej pamięci? a gdzie obiecany trzepot skrzydeł
gdzie krótkie urywane dźwięki i te dłuższe na granicy

słyszalności zawodzące zwykle niby-płaczki
w szary kąt cmentarza. ptaki choćby wszystkie

wrony tego świata
dzień jest naprawdę dobry

Brak komentarzy: