szewska pasja

gdy ciągłem pocięgłem mu skórę na de
wa buty lecz ...jeden nie poddawał się
więc patrzę na niego i marszczę swój no
s unie wtem po cichu stonoga na bo

so doma bo przecież to zwierzę nie cho
dziw w butach ni boso na nogach więc co
w dodatku na krótkich jak kłamstwo i je
szcze ciną zagryza przeklina na de

więc puszczam pocięgiel i odpuszczam cze
ladnemu uczniowi co spuchło mu w de
wa palce stonogę za okno ją be
z pytania wprost w talerz niech tam ciamka je

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

bez wzięcia czegoś nie da się odczytać:( Przykro mi:(

wuszka pisze...

hih, prosze nie brać, broń losie! to byłoby poświęcenie ;)

:)