wstaję
dzień drugi po początku świata
(to zależy mówili starsi
z którego patrzeć końca)
więc wstaję i jak nie patrzeć to jestem
samotna
jakby wokół mnie rozdzielono prawa
do oddychania i dostałam najwięcej
na szyi otwierają mi się nagłe szpary skrzelowe
i nagle też chcę do wody chcę dosięgnąć głową
mułu w którym się kłębi lub zazębia
przestrzeń
powoli mnie omija wypomnienie płetwy
rośnie pięść palców z jednej i po drugiej
stronie a jednak ciągle jak ryba szamoczę się
w sieci
wstaję po rozdzieleniu i nie całkiem
zdrowa
bij robala!
4 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz