noc

księżyc w lisiurze w mysiej norze chmury
oko okrągłe jak zdziwiona sowa
albo literka o jak pulchny pączek
ta noc wrześniowa

jest tłusto duszno klei się do twarzy
w myśl babie lato pochowane na noc
przed snem przewraca w głowie się pstrokato
szerzeje w rano

i znowu cicho nie śpi leśne licho
bezczelnie gapię księżycowi w oko
i księżyc kapie na poduszkę moją
blado przeźroczo

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bezsenna noc wrześniowa?
Ładne to kapanie księżyca na poduszkę :)

wuszka pisze...

taka mieszanka nocodnia :)