wiecznie ten smętny człowiek

więc teraz raz
będzie wracał do domu uśmiechnięty
i wcale niezakochany ani że
wygrał w totka ani że tam w pracy
coś tam coś tam

no więc wraca uśmiechnięty i dobrze
mu tak dobrze że aż ja pierdole
w osiemdziesięciu procentach wierszy
nie przeczytasz o takim szczęściu

i ten człowiek
wcale nie ma
cudownej kobiety
nie urodziło mu się dziecko
że się tak sam do siebie uśmiecha
i klatki nie ma zaplutej
schodowej
i egzystencjalnych lęków

i nie jeździ nad morze
nie ma żadnych mew piasku
linii papilarnych
nie ma

się normalnie raz kurcze uśmiecha
do mnie
w tym wierszu

Brak komentarzy: