*

dzięki poezji wszyscy wiedzą
że poeta Z wychodzi na picie z żółwiem
że żółwia nie zastaje w domu
wobec tego
idzie na swój wieczór poetycki
organizowany naprędce
pod tesko

na ławce przysiadają:
dwie starsze panie z tobołami
gołąb i kot
(kot jakby bliżej gołębia
niż poezji)

poeta próbuje jeszcze ostatni raz
dodzwonić się do żółwia
ale ten już pewnie gdzieś polazł
i siedzi zapity wtulając łysą głowę
w cycki ponętnej blondynki
zapalonej terrarystki

poeta otwiera tomik
ach nie - rozkłada kartkę
co był ją złożył na czworo
wczoraj kiedy z mozołem składał
wiersz – orgiami

kot ziewa gołąb zezuje na kota
dwie staruszki wyciągają butelkę
poeta interesuje się
może wcale nie tak trudno wyżyć
z pisania

tym bardziej że jedna z dam
dokłada szczodrą ręką
na papier
jeszcze śledzia

kot interesuje się
gołąb ziewa
poeta się uśmiecha

5 komentarzy:

Teresa Radziewicz pisze...

Uwielbiam zwrotkę z żółwiem wtulającym łysą głowę w cycki blond terrarystki, widzę to normalnie... :D

wuszka pisze...

między nami herpetologami ;D

wuszka pisze...

świntucha!

:]

Teresa Radziewicz pisze...

Oj tam świntucha... co ja poradzę, że mam bogatą wyobraźnię... :D

wuszka pisze...

:D