można tak przyjąć –
jestem nomadą
koczującym po deskach podłogi
labiryntach dywanu
nie mam męża
narzeczony zwiał (kochanka
nie szukałam)
jestem córką umierającego
plemienia
imię moje nieznane
i już tylko ja je pamiętam
bracia i siostry
przychodzą do mnie po driakwie
maść na odciski
na chorobę wielbłądów
zioła do oczyszczenia
rany
zabawne że po latach
zdobyłam się na spowiedź
przed kapłanem
nieszczególnie wierzyłam
w jego wiarę
ale jako że jestem sobie panią
potrzebowałam
by ktoś obcy mnie słuchał
nie nie liczyłam na
rozgrzeszenie – wszystkie moje
przewinienia znam i lubię
żadnego się nie wypieram
więc na co
zaczęłam prosto
od początku
- jestem nomadą
usłuchał
a później wstał i wziął mnie
za rękę
powiedział do mnie cicho
- idź i nie grzesz więcej
bij robala!
4 tygodnie temu
1 komentarz:
tech
do przemyslenia, ale niekoniecznie
- moje dziecko
idź i nie grzesz więcej
Prześlij komentarz