mój boże czego to ja bym nie chciała
i w prawo i w lewo i na kolanach
do nieba chciałabym mój boże
a tu mgły a tu gęsi lecą gęgają
a tu psy psioczą i jodłują jodły
los podły nakazuje stój a później idź
w kierat do studni po wodę
przebierać fasolę wyłuszczyć fasolę
na stół jak kawę na ławę wysypać
sypnąć piaskiem żarem prosem prostotą
z losem się nie brać za bary i nie żartować
z barem nie chadzać pod rękę za rękę
i nie zaręczać że się jest żywą
wodą mój boże jakże ja bym chciała
upłynąć wartką głęboką
2 komentarze:
też jestem pod wrażeniem
gdybymż jeszcze miała poczucie humoru, byłoby idealnie, czyż nie? ; P
Prześlij komentarz