pytasz mnie władco dlaczego się kryję
surowo karcisz ten według ciebie
brak hartu ducha jaki
przystoi
wojownikowi wielkiego Rzymu
a ja odpowiadam królewskim pismem
zwiniętym ściśle i opatrzonym
moją pieczęcią tu jest pustynia władco –labirynt
dróg możliwości i lwów nie z areny lecz na wolności
leżą na skałach jak wielkie cienie
patrzysz z przekąsem jak chwytam skraj szaty
i szybko zmiatam zamiatam za sobą
tropy i ślady jak ścieram kropki jak drę papirus
usuwam plany
wyrywam całe połacie gestów pragnień i woli
wyrzucam służbę wyganiam gości niszczę kapłanów
zamykam komnaty i siadam nad Nilem
zaciskam wargi
kładziesz mi władco dłoń ciężką na ramię
piszesz rozkazy swoim kohortom i mówisz ucz się
wyjdź na spotkanie nubijskim wrogom
oprzyj się o mnie a ja się wielki cesarzu boję
tu jest gorąco febra malaria żaden wojownik
nie będzie w stanie znieść swego ciała
więc zniesie na tacy
królewską głowę
bij robala!
4 tygodnie temu
2 komentarze:
Królowo, Twoja lekkość pisania listów do władcy jest niesamowita. Bardzo je lubię.
A czy władca Ci odpisuje?
ee z tą lekkością to nie tak znów prosto, 3 listy na 6 lat będzie : D
no przecie! władca je w wierszu
Prześlij komentarz