Federico i Gelsomina

wędrówki pod północnym namiotem
na słoniu wózku i piłce
na rowerze

wędrówki na okrągło z nosem jak śliwka
w wyciągniętym swetrze

i niby jest
drabinka
aż pod sklepienie jest drążek

są puste oczy gwiazd jak dwa talerze
gołębie na wstążce


*



9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Zampano arivato! :)

wuszka pisze...

tak, Jerzyku, dokładnie :)

Anonimowy pisze...

Fellini w najlepszym wydaniu, jeszcze zanim forma przerosła treść. Smutne te wyciagniete rękawy, ale to pewnie na wyrost, coby czytacze mieli jakieś zajęcie.

wuszka pisze...

:)
lubisz Pana Federico, Jurku?

Anonimowy pisze...

wyjatkowe smutne były losy Gelsominy, smutno też pobrzmiewa mi ten wiersz (niby jest drążek, ale..., puste oczy, gołębie na wstążce)

A sio!!! smutku

wuszka pisze...

tak, bo to smuutny wiersz
:)

Anonimowy pisze...

Czy lubię? Lubiłem, w liceum obejrzałem niemal wszystkie filmy. A teraz zostały obrazy - symbole, krzyczący facet na drzewie, kobieta nocą na lesnej ulicy, nakręcana pozytywka Casanovy, galeria cyrkowych postaci niczym z dzisiejszych fotoblogów. Muzyka Nino Roty... Stare czasy ;) miło było powspominać

wuszka pisze...

o kurcze, to ja się bardzo cieszę, że wyciągnęłam te wstążki :))
tak, u niego, cholera są takie mocne postaci urastające w rangę symboli. albo też symbole, które wcieliły się w postaci. co do upodobań, wiadome, kardiologi blisko serca ;))
:))
wobec tego podówjnie jestem rada, że Ci sie spodobało
:)))

wuszka pisze...

http://rockaction.wrzuta.pl/audio/aHjSRrLvMz9/ai_-_federico_i_gelsomina

hmm, a to znalazłam, ekhm