rodzą się we mnie same najszczęśliwsze
wiersze – tłusty wał chmur na chłodnym niebie
zwiastuje zmienną choć żyzną pogodę
pogodę groźną i gniewną z późnym słońcem
rodzi się we mnie dzika nadwrażliwość
na światło czuję że jest i w moim lichym czasie
będzie istniało choćby za chmurami
rodzi się we mnie cień spod tego światła
spod tego świata zawieszonego w próżni
na tajemniczych linach grawitacji
cień się przesuwa gdy wolno płyną chmury
jestem pod sobą jak pod parasolem
ujęta w ramy cienia i półcienie światła
mierzona kontekstem rozpinana w kontekst
bij robala!
4 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz