na rybika

zasię pod jedną wanną siedzimy rybiku
z jakiejś wyższej przyczyny pozbawieni cukru
ty ogonkiem bezradnie merdasz towarzyszu
mnie w tym niejasnym miejscu trzyma własny upór

3 komentarze:

D.M. pisze...

brrrrr... jak ja nie lubię rybików

wuszka pisze...

uczę się je akceptować ;D

Anonimowy pisze...

choć rybik istota malutka
gość wanny i zlewu niewielki
on lżył kopalnego jaszczurka
był przy narodzinach krewetki

choć mały i miękki pancerzyk
na grzbiecie on skromnie wciąż dzierży
to przetrwał rząd skarabeuszy
i wojska krzyżowych rycerzy

największym mu wrogiem jest skorek
i ta co króluje w garkuchni
wszak nie jest on żadnym potworem
natchnienie da wam i przytuli

więc niechże zabawi już puenta
(za mistrzem gałczyńskim się kleci)
szanujcie kochani rybika
szanujcie cholerni poeci!