pamiętam uczucie
kiedy ze złożonej
kartki papieru wyłaniał się stateczek
to takie proste
(czasem to był kapelusz)
pierwszy pokazał mi
pokojowy malarz
nauczył jak zaginać linie codziennej
gazety
i żeglować w dal
teraz papierowa łódka
towarzyszy mi jak okręt wojenny
w codzienności dna
- składam ich setki
całymi pięćdziesiątkami posyłam
na dalekomorskie wyprawy
z tobą złożę jakiś czas
pchniemy (je) w rzekę bez pamięci
rzekę po której Charon cię przewiezie
statecznie
z papierem
złożonym pod język
bij robala!
4 tygodnie temu
4 komentarze:
było jeszcze 'piekło, niebo' :D
sądzę, że to nawet jest wpisane w stateczki ; )
klawiaturuję głośniutko:
fertepianuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!
kurcze, a wyobrażasz sobie taką szaloną sytuację, gdybyś miał pełnowymiarowy fortepian w tym pokoju w akademiku? :D
i trzeba by było spać pod nim i na nim
wiesz, takie przywiazanie do fortepianu, ze wszędzie, wszędzieee!
:D
Prześlij komentarz