myślisz - moja
kiedy siadam owinięta skrawkiem koca
myślisz ciepła i słodka mylisz się
jestem ciemna i mocna w środku
wewnątrz siebie
wewnątrz siebie nie tylko nie umieram
tam umieram naprawdę powoli
lecz nieubłaganie dwoistość tej chwili
noszę w sobie jak znamię
na skórze
na tej skórze mam mapę – siatkę blizn
pewną szorstką fakturę chronometru
cyferblatu – tarczy z węgla i piasku
i gliny
kant cielesny ciało bez kantu
wino w krwi
ciekłą krew nie bez winy
bij robala!
4 tygodnie temu
5 komentarzy:
bardziej pasuje klepsydr, czyż to, co jest wewnątrz, nie jest bardziej poza zasięgiem naszego poznawalnego świata?
treść bardzo mi pasuje, ale myślę że są miejsca jeszcze do wyczyszczenia i poprawienia - nie mylić z wygładzeniem, bo człowiek z krwi i kości jak się patrzy i gładki być nie może.
niez.
już się nie zmieni
amen
:)
aha, Jerzyku, ja odpiszę Ci dlaczego nie klepsydra,
bo tyrozki nie miałam czasu :)
Spoko, to bardziej figur retortyczny niż
zarzut ;) ale chętnie poczekam na wolną chwilę
Prześlij komentarz