tego maja jak nigdy nie było
rzecz gdy mija już nie wraca w biegu
maj jak wyspa nawet nie istniał
były bzy przemoczone zlepione
ciężką wodą jak srebrnym ołowiem
niby słowik gdzieś srodze się trudził
niby słowem
bezimiennie się w dni przelewały
bez zapachu bez blasku bez cienia
mdłe księżyce przez próg przetaczane
w beznadziejach
tego maja już nigdy nie będzie
rzecz przelana nie dotrze do źródła
nie zaszepce ni w liściach ni wietrze
bij robala!
4 tygodnie temu
2 komentarze:
"niby słowik gdzieś srodze się trudził
niby słowem" - się rzuca w oczy -
świet(l)nie !
inaczej ale trafnie o.
niezłom
no to gut!
:))
Prześlij komentarz