masa krytyczna

jest w horyzoncie cała masa dziur przez nie słońce
widać. że nie przyszłaś właśnie teraz zrzućmy to
na karb grawitacji. zrzućmy wszystkie ludzkie maski

bądź nieludzka bądź kosmiczna kobieto pełna
przywar i nieznośnej obecności. nie może być więcej
i więcej chcieć nie można. ty mi bądź mężczyzno poza

horyzontem i przed zapadaniem światła w gęstą masę
zmierzchu. przyjdź i weź co twoje co się nigdy nie może
dostać żadnemu z obcych

1 komentarz:

Unknown pisze...

To taki akt miłosny, zgrabnie ujęty światłocieniem.