środek

tak się przegiąć rozciągnąć żeby skrawkiem skóry
dotknąć rożka księżyca i poczuć jak pulsuje
kamienny pył w głębi naczyń aż się wzburzy zza okna

noc która odkrywa i uważnie patrzy co się śni
pod powiekami kruche ciała unikają dali
dotykając szyi miejsca gdzie kiełkują światy wiążę

się na stałe z policzkiem poduszki po to
żeby spleść palce unieść wyżej biodra odgiąć
głowę do tyłu i trafić na obraz. cicho
szepnąć mu – oddychaj. rozłam

Brak komentarzy: