entomologia zmamrotała niejasno w kwestii poruszania się
cząstek Brown wstał i wyszedł z siebie samego wystraszony
nagle zaistniałym jazzem. ja układam
równo buty
równo sukienkę na kancie zaprasowuję
równo ręką
na to jest szuflada
okoliczności nakazują utrzymać porządek więc zachodzi
słońce i przymus segregacji coraz szerzej otwieramoczy
nie wierzę - to motyle. lecą całymi stadami otrzepują pył
ze skrzydeł
z moich kolan
z ust
chyba nie umiem być idealna równa zawsze mi się krzywi
buzia do uśmiechu albo płaczu myślę tylko jedną
stroną serca mam patyk. szuflady czym umiem
wypełniam
Poasana 1.
4 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz