Władimir Wysocki piał wiersze do komina
niezły był z niego kogut – ach Władimir
szemrały panny ośnieżone
panny zgrzebne w tym czasie
cichutko nad krosnami turkotały do taktu
a nitka smyk myk wymykała się
spod palców i za oko
no
tam splatała się pieśń Wałodii z czystą
pracą wiedzioną przez ręce w koszuli
z osnową wątek – dusza dym
drogi
Etykiety: odbicia w piasku
jaka to jest?
a taka
że gdy na przystanku sama
stoję - nie jestem samotna
po prostu czekam
na autobus
i jeszcze
mogę się złościć i wiem
że mogę się złościć
jeszcze
że kiedy nagle z torebki
wypada mi klucz to jest
do domu
a gdy nie wypada
śmieję się
jest naga i zwinna
kapryśna
a czasem bardzo poważna
inna
godzina jakiej nie znałam
Etykiety: rozsypanki
powiększalnia
pani się lubi wyjątkowo
wdzięczyć
proszę oto puzderko
z małym lusterkiem
odwdzięczy się za nadobne
zaręczam
puzderko otwiera się w dwie strony
ma taki mały zameczek
i jeszcze mniejszą koronę
ta część jest dla królowej
lecz jest zabawniejsza
ta druga
kiedy przez okno na wieży
wyjrzeć
przy dobrej pogodzie
zobaczy pani spękaną
ziemię skóry
włos na brodzie
jak konar drzewa
Etykiety: Kreaturia
kończyny grzebne
dziewczynka zakłada krecie futro
zakładam – ono się rozrasta
do rozmiarów jednej małej dziewczynki
(albo maleje
ona)
takie futro ma spore
zalety:
-krótka sierść nie trzyma gleby
a ziemia nie wczepia się pomiędzy
włosy
niewielkie szczeliny na oczy
pozwalają uniknąć śnieżnej
ślepoty
jest mały problem
(bo futro jest niewielkie albo
niewielka jest dziewczynka)
problem z rękami
gdzie je włożyć
Etykiety: odbicia w piasku
ojciec Laurenty
kiedy nim zostałeś Laurenty
ze świętą Magdaleną i brodą jak święty
a jeszcze zupełnie niedawno
pamiętam
ten wiatr w butelkach
i bełkot że coś jak się dzieje
to dzieje się w nas
Etykiety: rozsypanki
aparaty do połączeń
ponieważ onaki wciąż tłukły się po głowach
a ich powierzchnia nie dawała podstaw
do badań
Wielki Kreatur postanowił
im prędzej zbudować aparat
(tym lepiej)
aparat wymagał stosownego czasu
przykręcenia i kalibrowania
a także skali porównawczej która pozwala
wygaszać szumy
pierwsza próba komunikacji była udana
a przy okazji okazało się
że onaków jest więcej niż jeden
rodzaj
może to jakaś skrzywiona śrubka w jednym
z aparatów wzorcowych dychotomia albo
jakaś niewyjaśniona mutacja
spowodowała odkształcenie
eksperymentu
po paru układnych gestach przyjaznych
uśmieszkach
natychmiast zaczęły się wyrażać
i to na różne sposoby nierzadko
z pełną obsceną
każda próba niesie ze sobą jednak
pouczenie więc Wielki Kreatur zaciera
ręce zaś dla uspokojenia
zbudował im
specjalne miejsce
piekło porozumienia
podróż
wsiadłam do nieznanego tramwaju
w nieznajomym mieście
i choć dano mi zobaczyć plan
nadal nie wiem
czy już był wcześniej Teatr Wielki
czy przede mną jeszcze
nie ma nawet jakzasięgnąć języka
bo godzina późna a tramwaj
pusty
siedzę więc sama
a on mnie wiezie
spłoszoną pod obcymi oknami
domów i latarń
miasto wygląda tak ładnie
nocą z kloszami światła
wokół swoich lamp
mostem i wrodzoną secesją
ale obcych nie lubi
toleruje turystów a to nie sezon
więc sprawdzam datę
zaproszenia na przedstawienie
– przeterminowane
zostaje mi wyjść na przystanek
i już nie ważne dokąd
zmierzam
Etykiety: próba mikrofonu
z podwórka
znałam dziewczynkę
która potrafiła
utrzymać cały świat na jednym palcu
żonglować nim jak piłką
znałam też taką
której przy pytaniach
otwierały się szeroko oczy
najszerzej jak tylko możliwe
i taką poznałam
która święcie wierzyła
i taką co w kącie płakała
świat daje się zatrzymać
na czubku palca
zawężać dają się pytania
nie wiem co teraz
robi wiara
Etykiety: krajobraz ze snu
brojglowo
umieszczam cię w pejzażu
z nurkującym Ikarem
wśród postaci posłusznych
przymusowi spadania
albo nie
umieszczam blisko ziemi
błąd perspektywy – odwrotnie
nad atmosferą wilgotną
co kulę połyka jak jajko
-wodą
próbuję światła tutaj
żeby się nie powtórzyło
zawsze tam gdzie nas nie ma
a jednak to niemożliwe
bo nawet tu
zachodzi
obraz smutku na spokój
pogodzonych z naturą
zupełnie nie dotykają krople tej srebrnej wody
i bruzdy nazbyt żyzne
w parze z królewskim szkarłatem
dziwny cholerny Bruegel
jak dzielić światy odkryć
zanim machając rękami znalazłam
lecąc jak Ikar
ty siedzisz obok wędkarza
inaczej
nie jest spokojnie
Etykiety: stare
pokosy
marudź mi w warkocz. chwastem
jak chwost wyplataj. ostrożniem
wiąż jak się srebrną wstążką wiąże
popołudnie w noc.
pamiętaj to co chcę
pamiętać. kiedy się pierścionek
toczy między pranie. znów jest czas.
tak zrób
żeby zogromnieć aż się samo przysłoni
tamto miasto. wytraw mnie spośród
straw
Etykiety: baśnienie
wymiana korespondencyjna
w odpowiedzi na pismo z dnia o2.08.08
zwracam panu słowo
Etykiety: fitifluszki
jestem jedyną autorką tej katastrofy
czas pogania
wbrew temu wiotczeję
choć właściwie jakie to znaczenie
kiedy się jest
jedyną autorką katastrofy
i jedynym jej
przedmiotem
niewiele rzeczy mi przypomina
niewielu pozwalam
dłoń na blacie pokrywa się z
siatką zmarszczek
a natomiast zniknęło
w siatkówce oka
i gdzieś tam jest droga
którą się wybiera
prawdopodobna
Etykiety: krajobraz ze snu
architekt
dziecko buduje z klocków wieżę
obarcza ją coraz większym ciężarem
wieża spełnia myśli budującego
ją dziecka
ale czy
kto wie czego pragnie wieża
dziecko układa klocek
za klockiem element
za elementem wieża jęczy
dźwiga i chwieje się
i nikłe jest porozumienie
między budującym a tym
co dźwiga jego potrzebę
brzemię
Etykiety: odbicia w piasku
glu
glu
słowo i dźwięk stają ramię w ramię
glu
zakładając spójność dźwięku i języka
znaczeń
glu
podwojenie i potrojenie dźwięku glu
pozwala wychylić sens
jednakże
używajac angielskiego
więc innego języka to będzie
klej tylko w ciekłym stanie
glu
wypowiedziane twardo wyzbywa się
swojej ciekłości
jeśli nie dać zadźwięczeć el
glu
siła mięśni
gardła częstotliwość w przełyku
sprawny język
naczynie
sens
Etykiety: próba mikrofonu
wcielona
w następnym wcieleniu będę tłustym hawajczykiem
o ile będzie jakieś
następne
w następnym jeszcze zrobię to czego nie
robiłam do tej pory
najpierw powiem moim wrogom – jesteście
wrogami a później tych których nie lubię
będę nie lubić jeszcze
będę też łysym turkiem w zabawnej czapce
nauczę się palić wodną fajkę codziennie
będę napychać
jakimkolwiek
zielskiem
w następnym wcieleniu będę pieskiem
albo drogą koniecznie
nad jezioro i najswobodniej w świecie
tym
kim jestem
Etykiety: krajobraz ze snu
erozja
ja jestem
skałą powiedział cicho
ty falą jesteś może
z czasem wyrzeźbisz we mnie jaskinię
kształt fantastyczny którego nie pojmę
dopóki jesteś póki wypełniasz
choć jedną szczelinę
więc w ciekawości sięgał oddalał
tworzył bariery żeby powstrzymać
ten ciemny język który kaleczył
i zapominał
najpierw zapomniał
nazw morskich stworzeń a zaraz potem
zgubił gdzieś smak jeszcze pozwalał
-dotykaj do woli
lecz już nie łagodniał
pod warstwą soli nie mruczał cicho
nie odchodź- odejdź bo za głęboko
sięgasz wodami. chcę zbadać jakie
są spustoszenia po twoich rękach
w tę myśl się spiętrzał
Etykiety: krajobraz ze snu
tycjan
marchewka
korzenie
karoten
i nać
więc wzrok
wbijam w ziemię
i muszę tu stać
bo chodź
w gruncie rzeczy
pulsuje ja krzyk
to gdy mam
wycisnąć
nie wyjdzie zeń nic
i pod jej balkonem
jak burak i rak
krok robię do tyłu
i muszę tut rwać
Etykiety: bądź tomiku
poufne
udajemy że nas nie ma w tym celu
stajemy twarzą do ściany i wyłączamy telefon
między nami
przestrzeń się wtedy otwiera pociąga
to chłodne uczucie przestrzeni bez ośrodka
przekazywania drgań
Etykiety: dziennik zamarzania
szkiełko
wcale się nie zmieniam myśli
starsza pani idąc po wykreślonych klasach
bez nadeptywania na linię
bez skuchy
nigdy się nie zmienię postanawia mała
z pierwszej klasy
co na chwilę przycupnęła na ławce
zmęczona grą
gdzie ja jestem – rozgląda się po osiedlu
obca
Etykiety: połączenia
konik z kasztana
kiedy pierwszy raz dotknęłam
pustej łupiny kasztana
pomyślałam – to forma
w którą da się włożyć więcej
niż tylko oddech
i pracujące mięśnie
gdzie na przykład
zmieściła się wytrwałość
niechęć do ciotki a miłosne
niemal przywiązanie
do liści
kiedy opuściło nas to wszystko
miękkie wargi i zgryźliwość
zaciskająca się na ramieniu
jak upadał
nieparzystokopytny
owoc drzewa filogenezy
jak był treściwy
Etykiety: odbicia w piasku
smoki
Danusi
na samym brzeżku chropowatej kory
jest mały kraj którego imię należy
wypowiadać szeptem
w zupełnej ciemności
mieszkają tam smoki
po pożarciu baranka
o policzkach pełnych tęsknoty
czasem smoki zioną sobie
ogniem przypalając tę lub inną
ścieżkę ot tak dla zagłuszenia
ochoty
i z czasem też chcą się wydostać
z tego świata wydrapać sobie oczy
Etykiety: rozsypanki
Potiomkinowi
ileż można nakrywać rzęsami
od spod szyi aż do po pięt pagórki
ile z tego wiatr strwonił rozmgławił
co się stało pod słowa naskórkiem
słodkie klaski pokląskwy przytupy
u słowika herbatka i kawki
trzeba tyle zachodu dla trupy
choć cukrową odwraca się czkawką
gdybyż wreszcie choć rdza mnie przejadła
bym zaczęła się zdzierać i plamić
i nadęła się bym lub zapadła
zamiast włóczyć po wierszach rzęsami
i dość liścień dość srebrnych księżyców
próchno grzyb niech mnie wreszcie pociągnie
rym spod serca wyrywam kotwicą
i nurkuję w wiersz biały potomniej
Etykiety: bądź tomiku
grawitacja
coraz cięższa
noc garbi się w stronę horyzontu
i coraz trudniej się zerwać
jak ranny ptak ze snu
coraz cięższa
myśl która ma na sumieniu więcej
niż wczoraj choć mówią że ranek
mądrzejszy jest niż wieczór
jak baśń
stara i ślepa jasnoczujaca
głowę podnosi wyżej
a jeśli wietrzą podstęp - i w tej lekkości
i ciężkich splotach ujrzą żmiję
jaka jest?
to kruche czółno chwiejna krypa
suchego liścia puste przestrzenie dłoni
szary ból serca. cisza
Etykiety: baśnienie
jałowce
chłodny dzionek ostrzeją jałowce
w myśl schronione panoszą się w lesie
coraz głośniej do spółki z korkowcem
który więcej wypala niż niesie
dzionek dziany robiony na drutach
w kuchni gdzieś poza ciepłą firanką
co się staje przejrzysta jak nuda
i się tęskni w jałowce z porankiem
Etykiety: bądź tomiku
gwiazdy
czy to się kocha czy nie lubi
czy się tężeje może chudnie
niechby się nawet w żar zagubić
dalekie gwiazdy świecą cudnie
na palce stawać rwać ramiona
szaleć po nocach i przed południem
uwierzyć wreszcie w nie spełnione
gdy tylko chłodne świecą cudnie
Etykiety: bądź tomiku