kiedy pierwszy raz dotknęłam
pustej łupiny kasztana
pomyślałam – to forma
w którą da się włożyć więcej
niż tylko oddech
i pracujące mięśnie
gdzie na przykład
zmieściła się wytrwałość
niechęć do ciotki a miłosne
niemal przywiązanie
do liści
kiedy opuściło nas to wszystko
miękkie wargi i zgryźliwość
zaciskająca się na ramieniu
jak upadał
nieparzystokopytny
owoc drzewa filogenezy
jak był treściwy
bij robala!
4 tygodnie temu
1 komentarz:
jeszcze się piłuję gą
Prześlij komentarz