zima

nie wrócę ja się janicku
na mostku była deszczułka
spróchniała
złamała się pode mną

a jak na ten mostek
szłam jeszcze popatrywałam
czy mnie kto zatrzyma
ale tylko wiatr
grał na nadbrzeżnych badylach

a jak już na deszczułkę wstąpiłam
otworzyła się pode mną
przepaść a nade mną jak wieko
woda się zatrzasła
i jeszcze z dna
nasłuchiwałam czy mnie woła
kto tam

a to tylko mróz trącił gwiazdę

Brak komentarzy: