nocne stróżowanie

hej tam ryby się pospali
a w łęgach cóś ciamka

trznadel to jaki czy kszyk
szamoce się po omacku
strachliwie obracam głowę
to tu to tam

po omacku też ręką
trafiam na stracha
i jego wielkie oczy
które są tylko dziurami
w słomie

na straży szuwaru
w osłonie sąsiadującego
sadu stoją ich szeregi
(bo w łęgach cóś ciamka)

każdy ręce ma rozpostarte
do lotu a stopę w błocie
zanurzają te które gubią ślad

z głębokiego oczodołu
wyciągam długą słomkę
– to strach?

Brak komentarzy: