gorączka

po wojnie rany zrastają się głogiem
krzewem dla ufnych i niewierzących
krzewem kolczastym i słodkim

po wojnie kości schodzą mi się wierszem
choć słabo lepi częściej przypomina
płócienną chustę którą się okrywa
twarze umarłych albo szal magika

po starej wojnie lekko drżą mi dłonie
gdy nimi mówię albo w które szepczę
i sama nie wiem co już chcę powiedzieć

po takiej wojnie tak mi nieopornie
i każdy kolec i najmniejsze ostrze
i twardy pancerz wszystko naraz płonie

Brak komentarzy: