dopełnienie

wiosną

chcę byś urastał
nawet do rangi problemu
a ja będę ślicznieć ci w trawie
jak stokrotne dzwoneczki

latem

dojrzeć nad miarę
rozsunąć pod nami niebo
słońcem zaowocować
prosto w twoje objęcia
głodna

jesiennie

zaszumieć ci w głowie
jak krew uderzyć na wargach
zlizana od bólu łakomie
wysypać się chcę z koszyka
rozpostrzeć

zimą

nad burzą
białą jak płatki skrzydła
leniwym ruchem byś dotknął
ciepłej pod tobą ziemi

księżycowo
się stać

Brak komentarzy: