wszystko

Powiedz mi A a ja znajdę mu kontekst
taki który nas uspokoi. Dwie
drogi bo cofanie się jest inne niż powroty
-kierunek równoległy. A zupełnie w inne

strony prowadzi strumień nad nim wierzby łowią
włosy witki. Na suchych palcach błękitno
od ważek. mówię ci świtezianki i krzyczę to
w przestrzeń tam gdzie dopiero zaczynamy

[się].

gdzie się zaczyna i już nie wolno
skończyć. Rzeka dotyka wszystkiego co jej
na to pozwala. Głazy stają przeciwko nurtowi
ale też dają się zaokrąglić. Jak moje biodra

jak te wszystkie wieczory których było
tylko dwa i to nadal

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

świetnie poprowadzone obrazy i emocje od pozornego spokoju pierwszych zdań, aż po to "wszystko", czego ciągle mało i mniej...

pozdrawiam

Anonimowy pisze...

p.s.
lubię zakończenia wierszy w tytule :)

wuszka pisze...

zawsze daja nadzieję, ze można zacząć jeszcze raz, od początku, czyż nie? :)))
dziekuję

Anonimowy pisze...

nno :)