zwrot

wszystko co ostatnio rysuję jest przywiązane jakby się bało
odlecieć poza pustkę. pani wierzbo wędrówki bywają niepogodne
niepodobne. chwytam gałęzie i przybijam gwoździem

wszystkie sznurki do kształtów które poznałam których
znowu dotknę. na szczycie tkwi chłodna gwiazda
jedna z tych co dopiero powstają dookoła ciało
po drzewie jakby w moje wewnątrz właśnie wmierał
pręt który miał się zmienić a nie umiał złamać

Brak komentarzy: