z za kątów oka podnosi się baśń
pleciona nie byle i byle
jak wiklinowa z miejscem na
niedomówienia czas żeby iść
po herbatę na to żeby poranki
były mądrzejsze do wieczora (a to
nie znaczy przyjemniej)
dobija się już do ścian drzwi
puka w dach usiłuje wślizgnąć
kominem w dymie zamieszkać
jeśli ją umieścisz za stołem
skłamie ucieknie zostawiając
pustkę w sercu
pleciona nie byle i byle
jak wiklinowa z miejscem na
niedomówienia czas żeby iść
po herbatę na to żeby poranki
były mądrzejsze do wieczora (a to
nie znaczy przyjemniej)
dobija się już do ścian drzwi
puka w dach usiłuje wślizgnąć
kominem w dymie zamieszkać
jeśli ją umieścisz za stołem
skłamie ucieknie zostawiając
pustkę w sercu
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz