pasterka

pasę wołki zbożowe wzrokiem
popycham je kiedy
z mozołem przedzierają się
przez ziarno
po ziarnie

wielki świat spichlerza
dla drobiny w dodatku
niezbyt chcianej przez stwórcę
- rolnika Cześka

pasę wołki szepczę im
w wołkowe pokorne uszy
wyrwijcie się durne
za tymi deskami jest świat
i podrzucam im mniejsze
deszczułki trochę kuszę
a te swoje

- modlą się
jak ciele w malowane wrota
leżę na brzuchu podpieram
głowę łokciem kto jest właściwie
pasterzem?

Brak komentarzy: