naszyjnik

nigdzie nie dojeżdżam stoję w miejscu. już jadę
przebieram nóżkami. już jadę. pierdoli mi się świat
za każdym drzewem krzakiem. ja tylko stoję
i puchnę z bekiem wielka pani ropucha. więcej

pożytku, niż chęci dotknięcia że toto oddycha.
mały skarabeuszu moje rzeczy stygną zamieniają się
w półprzeźroczystą masę. zamieniają się miejscami
stygną nie eksplodują. nawet jeśli chcesz wyjść teraz.

inkluzja jest tak oczywista bo jest odkąd istnieją
morza. odkąd istnieje żywica dopóki będą owady
składane oczko po oczku będzie się ciągle zamykać.
będzie się nosić na szyi język zwinięty jak linę.


Brak komentarzy: