wyjrzana

bo jednak spadłam za okno podczas szukania zimy
a żadna ze mnie alicja więc marznę bez rękawiczek
siedzisz i tylko palcami trzepiesz w postaci popiołu
cygara obce tygrysy zwijane na udach murzynek

w kubku chcę kaloryfer wrzeszczę na ciebie zza ramy
kupuję naręcza młotków żeby spróbować się przebić
do wewnątrz ślad popielniczki za szybą udaje mi księżyc
to jak mam cholera być kotem choćby z wólczanki-cheschire

zawieszam zamiast uśmiechu to co zostało w zaniku
chyba tylko mój ogon krusze je ego na mrozie

Brak komentarzy: