Beata

Marna z niej święta. Nawet nie zaliczyła żadnego
z czterech błogosławieństw, choć znaki mówiły
pierwszorzędnie. Solidne podstawy do opętania
szeregami cyfr i symboli. Garściami gubi słowa.
Kocha piasek,

*
najmniejsze ziarno ma swój czas i porządek,
w każdym jest dom, bo jeśli dotykasz
nisko przy ziemi, cienie maleją.

Milczeć prosto. Czy to możliwe?

Trudniej skończyć z obsesją
rozplątywania. Potrafi to każda
wariatka, więc wierzyła, że można
przemycić się w sobie.

*
Brzegi kryształów są ostre- to kwarc, myśli
jak ostrygi noszą w sobie zarodki. Perły. Czas
użyć noża. Dlatego nie wchodzi do kapliczek,
ma ciało pełne blizn po cudzych wierszach.