poszła baba w pole po wiersz
a zniosła jajo
ty nie znosisz wierszy za głośno
wrzeszczysz
każesz wciąż ubierać
w słowa paralotne
zbierać do kupy moje
zwichrowane myśli
a ja nie tęsknię
w sukienki grzeczne
jakoś nierajsko
najlepiej umiem pozostawać
naga
na drzewie z którego spadam
zaraz po twym odejściu
jak grom z nieba
jak złego wiadomość
smak dzikich jabłek
długo jeszcze boli
po przełknięciu
Poasana 1.
4 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz