między wieczorem i nocą istnieje
przełęcz bez słowa zarośnięta
czarcim żebrem trawą bez koloru
a wszystkie zlewają się w jeden
-blade światło. jest kamienną ścieżką
bystry krok. kaskadą zbija ciszę
plącze ją w pierścionki. splata
w echo mowę. odwróć się to ja
idę by na skraju sięgnąć
po noc. zataczają się kręgi
dębowe. drzwi prowadzą przez
i do środka. gęściej ciemniejąc
wokół krawędzi
bij robala!
4 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz