przejście

między wieczorem i nocą istnieje
przełęcz bez słowa zarośnięta
czarcim żebrem trawą bez koloru
a wszystkie zlewają się w jeden

-blade światło. jest kamienną ścieżką
bystry krok. kaskadą zbija ciszę
plącze ją w pierścionki. splata
w echo mowę. odwróć się to ja

idę by na skraju sięgnąć
po noc. zataczają się kręgi
dębowe. drzwi prowadzą przez
i do środka. gęściej ciemniejąc
wokół krawędzi

Brak komentarzy: