baśń o miedzianym wilku

pola są niezaspokojone. słychać
to pomiędzy bruzdami, głodne
dźwięki sączą się i wysysają ciepło.

w przestrzeni rosnącej przez brak
słów, układają się zmierzwione kłęby
myśli, jak dym, mokre koty
z pasiastymi ogonami. niepełne,

jak mleczna wyobraźnia.

*
dopiero w nocy przyszedł i dopowiedział
śnieg. wszystkie brakujące kawałki. fragmenty
układanki, żeby móc zostawić
za drzwiami miedziany las.

.

2 komentarze:

Aleksander pisze...

nieudany klon jeża:))

wuszka pisze...

hihihhi ;P Ci dam klonjeża! :))