księgi

Magdalena. Trzecia córka nauczyciela. Wnuczka
Weroniki od chorób bydlęcych. Czyta. Odwraca
oczy do wewnątrz, bo to nie litery
mówią o treści, ale rodzące się obrazy.

Te nie przychodzą w kopertach, więc boli
kiedy zestala się powietrze czytanemu.
Czytającej. Powstają ze strzępów skóry,
uderzeń wzroku w ideogram palców. Widzi

supły, nagie unerwienie treści. Paradoksalnie
chichocze dopiero, gdy nikogo nie ma, inaczej
musiałaby wyć. W nocy sprawdza słowa
pod łóżkiem, za oknem twarze. Zgoda
na strach bez rozumienia dlaczego

Przychodzi czas gorączki, białej, cichej pustki,
oślepiającej od śniegu, że można zwariować.
Czas odwróconych twarzy, bo nie ma potrzeby
patrzeć na kogoś, kto jest nieznośnie obecny.

Nie bądź ciekawski. Nie pytaj Magdaleny.
Jedyny dar, jaki ma dla ciebie, to właśnie nieobjęcie.

Brak komentarzy: